W Zugdidi jesteśmy ok. 6.25. Sprawnie opuszczamy pociąg żeby złapać marszrutkę do Mestii - podobno bywa różnie z dostępnością miejsc. Okazuje się, że w marszrutce jesteśmy pierwsi. Koszt 20 GEL od osoby. Z kilkoma wolnymi miejscami podjeżdzamy jeszcze pod domek, z którego - jak się okazało - miało się dosiąść jeszcze 8 osób!. Nie ma rzeczy niemożliwych: w zwykłym fordzie transicie mieszczą się ostatecznie 23 osoby razem z kierowcą: 6 osób w 1 rzędzie (w tym dwoje małych dzieci), przy czym jeden Gruzin siedział chyba na drążku zmiany biegów:); 5 osób w 2 rzędzie, 4 osoby w rzędach 3-5. W międzynarodowym towarzystwie pędzimy górską drogą do Mestii, podziwiając po drodze urokliwe krajobrazy.