Przylatujemy ok. 6.00 rano. Z lotniska wychodzimy w 4 osoby razem ze znajomymi jako jedni z ostatnich. Oczywiście o transport gdziekolwiek nie trzeba się martwić i zabiegać, gdyż już na lotnisku panowie oferują swoje usługi czy to taksówką czy marszrutką. Jako że jesteśmy jedni z ostatnich, panowie zamiast do marszrutki pakują nas do 8/9 osobowego samochodu (coś przejściowego między taxi a marszrutką) - ale jedziemy w cenie marszrutki:
- my do Tbilisi: 10 GEL za osobę;
- znajomi do Gori: po negocjacjach (jeśli dobrze pamiętam) 8 GEL za osobę.
Po drodze 1 postój w przydrożnej knajpce. Oczywiście w czasie jazdy dosiadają się i wysiadają inni pasażerowie. Zapłacić musieliśmy na stacji paliw gdzieś w połowie drogi. Na początku byłem nieufny, żeby płacić od razu całość, ale wszystko było ok. Kierowca po prostu zapłacił tymi pieniędzmi za gaz :) Znajomi wysiadają w centrum Gori, a my jedziemy dalej do Tbilisi. Kierowca zapytał Nas w jakim miejscu chcielibyśmy wysiąść, powiedzieliśmy, że najlepiej gdzieś przy Alei Rustawelego. Wysadził nas niedaleko Placu Rewolucji Róż :) Idziemy aleją do naszego hostelu,co zajęło nam ok. 15 minut. Na miejscu jesteśmy przed 12.00.