O 14.30 wyjechaliśmy z Tanah Rata busem z vipowskimi fotelami za 32 RM od osoby. Chyba wszystkie busy dalekobiezne mają te vipowskie fotele. A to dlatego, że zamiast 4 rzędów foteli jak w standardowym europejskim autokarze tutaj są tylko 3 rzędy. Przez to fotele są większe, z mozliwoscia regulacji nie tylko oparcia ale i podnóźka. Słowem - wygodniej niż w samolocie. Minus taki, że chyba każdy bus na trasie ma opóźnienie. Zamiast być ok. 18 na miejscu byliśmy ok. 20. Pierwsze wrażenie - bardzo imprezowe i wakacyjne miasto. Dużo białych turystów i kilku spotykanych tranwestytów. Ludzie mili i otwarci. Luz na ulicach :-) Trochę połazilismy po sąsiednich ulicach, i poszliśmy sprawdzić tam skąd dobiegala muzyka na żywo. Okazało się, że na scenie tańczy i śpiewa jedna osoba. Wg uzyskanych informacji była nią 8-latka z Kuala Lumpur :-) śpiewać potrafiła, w dodatku zrobiła małe show schodząc ze sceny do ludzi - urodzona gwiazda :-)
Jutro zwiedzamy.